Moja wyobraźnia potrzebowała spustu abym mogła to o czym myślę przelewać na kartkę. Na imię mam joanna ale wszyscy mówią do mnie Jane nie wiem dlaczego ;) Mam 14 lat i mieszkam w Gdańsku , mam nadzieję że mój blog się wam spodoba.
poniedziałek, 9 września 2013
List
Natura jeszcze przez chwilę przyglądała się listowi po czym się uśmiechnęła i podała list mnie
Droga Matko Naturo
Chcielibyśmy zaprosić cię dzisiaj na obiad do naszej bazy na biegunie północnym razem z osobą towarzyszącom.
Po zatym dawno się nie widzieliśmy więc chętnie z tobą porozmawiam.
North
Po przeczytaniu listu natura powiedziała
- Jak widać zostaliśmy zaproszone na obiad do samych strażników - powiedziała z uśmiechem
- Trochę się boję - odpowiedziałam patrząc na nią niepewnie
- Nie ma czego po zatym będzie fajnie, za kilka godzin wylatujemy na biegun północny - powiedziała po czym ruszyła na górę do swojego pokoju najprawdopodobniej z zamiarem spakowania się
Rządziła mną chwilę niepewność że mnie nie zakceptują ale potem że są tacy sami jak ja i nie mam się czego bać.
Postanowiłam że się odstresuję i pójdę do lasu, pożegnałam się z naturą i chwilę później wybiegłam na podwórko a potem ścieżką prowadzącom przez las, zaczęłam nią iść wydawało się że nie ma ona końca i prowadzi do nikąd jednak po kilkunastu minutach zaczęłam słyszeć samochody.
- Dotarłam do miasta, a bynajmiej na jego obrzeża - powiedziałam sama do siebie - jednak nie byłam to California.
Postawiłam jeszcze kilka kroków i zobaczyłam jakieś bawiące się dzieci.
- Hej !! - krzyknęłam najgłośniej jak umiałam ale nikt nie zareagował
Podeszłam więc powoli do dzieci które bawiły się w piaskownicy. Zachowywały się jakby mnie wogóle tu nie było i właśnie miałam jedno z nich zaczepić gdy kolejne przeze mnie przeniknęło, odruchowo złapałam się za brzuch
- Czemu mnie nie widzicie ?! - zaczęłam - Czemu ?
Po chwili zaniosłam się płaczem i zaczęłam lecieć w stronę domku natury do którego miałam duży kawałek, o dziwo się nie zgubiłam i odrazu wylądowałam na ziemi w ogródku oraz pobiegłam do domu. Natura gdy tylko mnie zobaczyła poderwała się gwałtownie z kanapy na której wcześniej czytała książkę i mnie przytuliła
- Spokojnie, co się stało ? - spytała troskliwym głosem
- One mnie nie widzą.. dzieci.. ludzie.. nie widzą.. - powiedziałam nadal szlochając i się powoli uspokajając
- Wiem kochana, wiem - odpowiedziała - nie widzą cię bo w ciebie nie wierzą , mnie na przykład widzą bo we mnie wierzą - powiedziała odsuwając się ode mnie i kładąc mi rękę na ramieniu powiedziała - jeszcze uwierzą..
---------
Rozdział krótki przez brak czasu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz