Minęły niecałe dwie godziny a już stałam pod drzwiami do bazy strażników jednak teraz czas się strasznie dłużył a minuty zamieniały się na godziny. Podeszłam do drewnianych drzwi i zapukałam kołatką trzy raz i odrazu w progu pojawił się yeti, powiedział coś w swoim języku i już chciał zamknąć drzwi a ja sprytnie wślizgnęłam się do środka i zaczęłam biec korytarzem przy okazji popychając elfy. Otworzyłam mniejsze drzwi i weszłam do środka, nie zastałam tam nikogo dlatego poszłam dalej do salonu gdzie znajdował się stół przy którym jedliśmy niedawno poszłam trochę dalej i zobaczyłam drzwibz tabliczką "Gabinet Northa". Zapukałam i weszłam do środka gdzie znajdował się stół a na nim wielka lodowa kolejka razem z pociągiem. Było tu też dużo półek i skrzyń, było tu dużo żeczy jednak nie było Northa. Wyszłam z gabinetu
- North !! - krzyknęłam jak najbardziej mogłam rozejrzałam się wokół za nim.
Nikt nie odpowiedział więc udałam się w kierunku wyjścia powoli jakby w oczekiwaniu że zaraz się pojawią.
Jednak nic się takiego nie stało a ja nadal stałam sama w jadalni. Postanowiłam że poczekam aż wrócą i w tym czasie posiedzę sobie na fotelu. Usiadłam więc i zaczełam rozmyślać o Jack`u i tego jak to trudno być strażnikiem marzeń.
Nie widzieliśmy się ponad tydzień i .. tęskinłam za nim, nie wiem dlaczego. W pewnej chwili drzwi wejściowe się otworzyły a ja poderwałam się z miejsca i w progu zobaczyła zdyszanego Northa, Zębuszkę, Zająca, Piaska i Jack`a.
- Jane ?! - powiedział North robiąc wielkie oczy - Co ty tu robisz ? Czy coś się stało ? - spytał North z troską
- Tak.. - odpowiedziałam
- Co ? - powiedział półtonem
- Ona.. Matka Natura.. nie żyje.. - wypowiadając te słowa kilka łez spłynęło mi po policzkach - Mrok to zrobił.
North usiadł na krześle chowając twarz w dłoniach a pozostali strażnicy opuścli głowy, zębuszka powstrzymywała się od płaczu, zając oklapnął uszy a nad głową piaskowego ludka pojawiła się smutna buźka. Widać było że North bardzo przeżywa stratę najlepszej przyjaciółki którą znał od bardzo bardzo dawna. Jack starał się nie okazywać smutku po mimo tego że słabo mu to wychodziło a łzy zbierały się w oczach.
Przez kilka minut była absolutna cisza która była przerywana co chwilę pociąganiem nosa. Patrząc na tą niezręczną ciszę spytałam
- Co teraz zrobimy ? - spytałam cicho
- Polecimy tam, zabierzemy ciało i pochowamy a potem rozprawimy się z Mrokiem - odpowiedział North odważnym tonem po czym spojrzał na resztę
- Jack z tobą zostanie.. - powiedział ponownie North po czym wyszedł z Zającem, Zębuszką i Piaskiem z pomieszczenia przy okazji trzaskając drzwiami na co ja się wzdrygnęłam.
Jack spojrzał na mnie ze smutną miną i szybko usiadł na sofę i spytał
- Jak to się stało ? - spytał niepewnie jakby bał się odpowiedzi
Usiadłam koło niego i spojrzałam mu w oczy
- Obudziłam się w nocy bo znowu miałam koszmar ze swoją śmiercią jednak gdy leżałam martwa na ulicy dziewczynka którą uratowałam zamieniła się w Mroka i powiedziała
"A nie mówiłam". Wtedy się obudziłan i zobaczyłam przed sobą Mroka który powiedział że skończę jak ta niewdzięcznica i wyciągnął nóż.. myślałam że mnie zabije jednak zamachnąl się i w jednej chwili usłyszałam krzyk.. kobiety i śmiech Mroka.
Bałam się wyjść z pokoju ale wkońcu musiałam z tamtąd wyjść i was o tym powiadomić. Rano poszłam na dół bo przez resztę nocy nie spałam a byłam zmęczona przy okazji zobaczyłam że Natura śpi.. bynajmiej mi się tak wydawało.
Długo się nie budziła więc poszłam na górę i ją odkryłam i zobaczyłam.. - powiedziałam przełykając ślinę - .. zobaczyłam krew i zaczęłan płakać a potem przyleciałam tu
Gdy opowiedziałam wszystko Jack'owi spojrzał na mnie z troską, a potem objął ramieniem gdy zaczęłam płakać.
Też się do niego przytuliłam pomimo iż był zimny jak lód to jego serce było bardzo ciepłe, poczułam się jak mała bezronna dziewczynka wtulona w ramienia taty, czułam się bezpieczna. Jack pewnie nawet nie zauważył gdy zasnęłam po czym zaniósł mnie do jakieś pokoju i okrył kocem.
Oczami Jack'a :
Historia którą opowiedziała mi Jane mnie przerażała, współczułem jej. Chciałem jej dać poczucie bezpieczeństwa i miłości dlatego objąłem ją ręką na co ona wtuliła się we mnie i zasnęła, napewno była zmęczona dzisiejszymi wydarzeniami. A ja poczułem że moja pustka w sercu się wypełnia a weiloletnia samotność odchodzi w zapomnienie. Zaniosłem ją na rękach do pokoju dla gości i przykryłem kocem. Wyszłem z pokoju po cichu zamykając drzwi.
-----
Jak widzicie pojawiło się "oczami jack'a" a to dlatego że chciałam opisać także uczucia i jego emocje <3
Następny rozdział pojawi się za około trzy dni ale może wcześniej jak uda mi się coś wymyśleć.
Po pierwsze rozdział niesamowicie genialny i jak zwykle trzy jotki
OdpowiedzUsuń